Obserwatorzy

Wszelkie prace oraz teksty prezentowane tutaj są mojego autorstwa(jeżeli nie - zaznaczę to) i zabraniam korzystania z nich, kopiowania, wykorzystywania, rozpowszechniania, przetwarzania bez mojej zgody! Szanuj mnie i moją pracę i nie łam prawa!

czwartek, 25 lipca 2013

Zlot we Wrocławiu i Slot Art Festiwal w Lubiążu :)

Haha :) Wszyscy już swoje relacje powstawiali, a ja jako że miałam przedłużone wakacje wstawiam dopiero teraz :)

Zdjęć z Wrocławia praktycznie nie mam, bo to że mam aparat przypomniało mi się dopiero na Slocie :<

Cieszę się że pojechałam, poznałam nowe osoby, a z tymi które znałam już wcześniej spędziłam trochę czasu, wspólnie z nimi plotkowałam i tworzyłam i trochę nowego się nauczyłam :)


Zdjęcie od Żanci :)





A teraz przyszła pora na Slot :)

Uwaga! Duuużo zdjęć :D

Festiwal odbywa się w pięknym pocysterskim kompleksie klasztornym, który jest drugi co do wielkości w Europie i ok. 2,5 razy większy od Wawelu(tak dla porównania). 

W tym roku w końcu udało mi się zwiedzić Salę Książęcą 


i Refektarz Letni


W Lubiążu byłam szósty raz i dopiero teraz udało mi się zobaczyć te cuda. Pluję sobie w brodę, że nie zrobiłam tego wcześniej. Sala po prostu zgniotła mnie, wymemłała i wypluła, że się tak wyrażę. Robi ogromne wrażenie. Nie tylko dlatego, że panuje tam barokowy przepych. Jest tak dopracowana... Rzeźby, gdzie nawet kiść winogron wygląda jak żywa, obrazy, ogromny obraz olejny na suficie - nie fresk, połączenie rzeźby z obrazem(z sufitu - z tego obrazu - zwisają wyrzeźbione nogi!!!), lustrzaność sali - na jednej ścianie po lewo są drzwi, a z prawej strony są namalowane w perspektywie, ... 

Polecam każdemu :) Owszem, fajnie jest oglądać zagraniczne zakątki. Nie neguję tego, bo sama jestem ciekawa świata, ale chwalmy się też tym, co sami mamy w naszej małej i dużej Ojczyźnie ;)

A teraz już nie przynudzam, tylko pozostawiam z małą fotorelacją :) Zdjęcia w większości robione przez mojego zdolnego Kochasia :*

(obejrzeliśmy kukiełkowy teatrzyk)

(patrzcie na jakim ciekawym instrumencie gra ten chłopak)

(tak było wieczorami w ArtKatedrze)

(Slotowicze to troskliwi ludzie :))

(maszynowa wystawa)

(w niektórych miejscach na tym papierze można było coś odczytać)

(nie ma to jak usiąść w kafejce z obcymi ludźmi i zacząć układać puzzle :))

(uwierzycie, że grałam na łyżkach? xD)

(spotkaliśmy sympatycznych gości, którzy mieli przyjaciela-kamienia w rasta czapce :D)

(przy tych spacerkach złapała mnie ochrona ;p ale od razu wypuścili, bo ja tak właściwie dobry człek jestem :D no dobrze... przyznaję się - zdjęcie było pozowane ;))

(znaleźliśmy "najważniejsze kartony na slocie" xD)

(podziwialiśmy bogate wnętrza :))

(gdyby ktoś do tej pory twierdził, że na folii nie można robić graffiti :))

(sportowe zainteresowania też można było spełniać)

(a jak Slot się kończył, trzeba było sobie zrobić pamiątkę)

(najlepiej ze slotową maskotką - SlotManem - kolejne ATC do kolekcji)

(ostatni dzień obfitował w pokazy powarsztatowe)

(cudowna osoba - Basieńka z bloga Druterele(to ta w środku) prowadziła warsztat "Dzianiny bez drutów". Można się na nich było nauczyć, jak na paluszkach wydziubać sobie szaliczek, sweterek, czapkę, torebkę, cokolwiek Wam przyjdzie do głowy)

(Basia ostatniego dnia zorganizowała akcję O'Platan. Polegała ona na tym, że żeby platanowi zimno nie było, trochę ciepła poczuł, dziubaliśmy dla niego ubranko na naszych łapkach. Nie mylić nas proszę z zielonymi ;) Było nas kilkanaście osób. Chyba 16. Efekt powyżej :))

(nie ma Slotu bez wieczornych pokazów FireShow)

(te dwa zdjęcia są z ostatniego dnia, gdzie pokazywali się ludzie uczestniczący w warsztatach)

(a to już po festiwalu, we Wrocławiu, gdzie koło godziny 11 jedliśmy baaardzo wczesny obiad. Na zdjęciu Agnieszka - świetna dziewczyna prowadząca warsztaty z sutaszu, Marcin - najlepsiejszy szef od warsztatów manualnych, moje kochanie i ja :) Za aparatem Martyna - dzielny pomocnik Agnieszki ;))

(dziubanie na paluszkach tak mi się spodobało, że w pociągu jeszcze wyciągnęłam motek ;))

Nie wiedzieć czemu nie mam zdjęcia z Jagodą, z którą spotkałam się już na Zlocie we Wrocławiu :) Nadrobimy w przyszłym roku? ;)



Ufff... kto przebrnął?

4 komentarze:

  1. Cieszę się że pojechałam, poznałam nowe osoby, wspólnie z nimi plotkowałam i tworzyłam i trochę nowego się nauczyłam :)??/ a starzy znajomi to co ?;(((

    OdpowiedzUsuń
  2. O starych nie zapomniałam! Dobrze, że uwagę zwróciłaś, bo ucięło mi posta ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. ale super musialo byc!!! no musialo normalnie, bo inaczej sie nie da :)) pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz komentarz. Za każde zostawione słowo - dziękuję :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...